Wydarzenia

Polski ślad w Północnej Stolicy 12.12.2020

Polski ślad w Północnej Stolicy

Kontynuujemy opowieść o rosyjsko-polskiej historii, uchwyconej w architekturze i ulicach, tym razem Petersburga. Północna Stolica, podobnie jak Moskwa, posiada znaczny „polski” ślad architektoniczny. W Petersburgu zachowały się domy zbudowane przez Lalewicza, Krzyżanowskiego, Baranowskiego, Gałęzowskiego, Żelazewicza i innych. Jedno ze znaczących dziedzictw pozostawił Marian Marianowicz Peretiatkowicz. Wzrok Petersburżan do dziś przyciąga budynek Domu Towarzystwa Ubezpieczeń „Salamandra” na ul. Gorochowej 4. Główne wejście zdobi płaskorzeźba przedstawiająca symbol towarzystwa ubezpieczeniowego ‒ jaszczurkę, która nie spala się w płonący ogniu. Na fasadzie umieszczone są medaliony z płaskorzeźbami tancerzy.

Drugi dom instytucji miejskich, w którym obecnie mieści się Państwowy Uniwersytet Technologii Informacyjnych w Petersburgu, został zbudowany przez Peretiatkowicza w latach 1912-1913 we współpracy z innym polskim architektem Marianem Lalewiczem. Po wybudowaniu, na piętrze mieściły się sklepy, na wyższych kondygnacjach izba handlowa, izba magistratu, sala aukcyjna, sala posiedzeń. Do dziś nie jest jasne, dlaczego autorzy umieścili na budynku attyki z bukranionami - pozostałościami głów byków po złożeniu ich w całopalnej ofierze.

Jeden z budynków Peretiatkowicza spotkał nieszczęśliwy los. Polski architekt, ku pamięci marynarzy, którzy zginęli w wojnie rosyjsko-japońskiej, zbudował Cerkiew na Wodzie. Znajdowała się ona u ujścia Kanału Nowej Admiralicji do Newy.

Współcześni porównywali piękno dzieła architekta z Cerkwią Opieki Matki Bożej na Nerli. W ściany kościoła wmurowano brązowe tablice z dwunastu tysiącami nazwisk poległych ‒ od samego admirała Makarowa do nawet ostatniego palacza. Jednakże arcydzieło wpadło w ręce bojowników przeciwko „opium dla ludu” i w 1932 roku świątynia została wysadzona, a tablice z brązu podobno utopiono w Newie.

Na jego miejscu powstał jeden z budynków zakładu Admiralicji. Na początku XXI wieku na miejscu świątyni została wzniesiona kaplica św. Mikołaja Cudotwórcy, patrona żeglarzy. Niedaleko znajduje się niewielkie muzeum, w którym można zobaczyć zachowane fragmenty mozaiki z Cerkwi na Wodzie.

Petersburg, jako Wenecja Północy, ma swój własny „Pałac Dożów”, stworzony według projektu tego samego Peretiatkowicza. Jest to kamienica i bank komercyjny Wawelberga (1910-1912) przy Newskim 7-9. Z pewnością zauważalne jest pewne podobieństwo w projekcie fasady.

Brama do Europy dla Palmyry Północy

Petersburg, podobnie jak Moskwa, posiadał niegdyś własną drogę łączącą ówczesną stolicę Imperium Rosyjskiego z Polską oraz dworzec kolejowy Warszawa. Dziś na nabrzeżu Kanału Obwodnego nie ma stacji jako takiej, jednak zachował się budynek o niezwykłym wyglądzie, zbudowany według projektu innego Polaka, Ksawerego Skażyńskiego. Obecnie znajduje się tu centrum handlowe „Warszawskij Express”, którego nazwa nawiązuje do jego wspaniałej przeszłości.

Dworzec Warszawski został otwarty 12 listopada 1853 roku jako stacja początkowa kolei Petersburg-Warszawa. Po licznych przebudowach i rozbudowach stał się trzecią stacją kolejową w Petersburgu i początkowo obsługiwał odcinek kolei do Gatczyny, gdzie znajdowała się carska rezydencja.

Od grudnia 1862 r. zaczęły kursować pociągi do Warszawy. Z czasem dla pasażerów zostały otwarte takie kierunki jak Praga, Nicea, Baden-Baden. Dworzec warszawski był uważany za „elitarny”, gdyż tylko bardzo zamożni obywatele mogli sobie pozwolić na zakup biletów na odjeżdżające stąd pociągi o wysokim standardzie.

Dworzec Warszawski ma bogatą historię: to właśnie z tego dworca wyruszył pociąg „Nord-Express” do Paryża, który Vladimir Nabokov opiewał w powieści „Pamięci, przemów”. Dworzec pamięta również morderstwo na placu przed budynkiem Wiaczesława Plewe ‒ ministra spraw wewnętrznych Imperium Rosyjskiego. W czasie I wojny światowej przyjeżdżały tu pociągi z rannymi.

Budynek stacji poważnie ucierpiał podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, po której trzeba go było odrestaurować.

W czasach radzieckich z tego dworca odjeżdżały pociągi do krajów bałtyckich, na zachodnią Ukrainę, a nieco później połączono go z odgałęzieniem sąsiedniego Dworca Bałtyckiego.

Po pierestrojce, ze względu na zmniejszenie ruchu pasażerskiego, z dworca odjeżdżały tylko pociągi podmiejskie, a następnie, na początku XXI wieku, ruch został całkowicie wstrzymany. Później przez 15 lat w budynku mieściło się Muzeum Techniki Kolejowej. Po przeniesieniu muzeum wszystkie tory dojazdowe do dawnego Dworca Warszawskiego zostały ostatecznie rozebrane w 2017 roku.

Foto na głównej: vokrugsveta.ru


Wrócić